Miałam kilka snów proroczych, za każdym razem jak się sprawdzały włosy jeżyły mi się na głowie. Bardzo dziwne uczucie. A sny dotyczyły błachych zdarzeń, np. rozmowa pewnej rodziny w pociągu, mogłam razem z nimi wypowiadać kwestie, jak w znanym na pamięć filmie.
Ja również miewam prorocze sny ale są one bardzo krótkie np. śniło mi się że pije herbatę i jest gdzieś wieczór. Potem siedzę przy stole, jest wieczór, pije herbatę. Jest zupełnie taki sam klimat jaki odczuwałam podczas snu.
ja też miewałem kiedyś prorocze sny niestety już ich nie posiadam.. a moze to i dobrze? wydarzenia które mi się śniły nie koniecznie później odgrywały się tak jak we śnie ale mniej więcej chodziło o to samo
jak w zeszłym roku byłam w szpitalu, śniło mi się, że mieczyk padł w akwarium. Jak wróciłam do domu, rzeczywiście nie żył. To nie jedyny mój proroczy sen :D
Mi sie raz śniło, że pojechałam windą w górę i znalazłam się w dziwnej pracowni. Było tam dużo próbek krwi, skóry i innych rzeczy, ale te próbki chyba pochodziły od gadów. Nie wiem co to było ale było to wspaniałe.
Mam co noc prorocze sny:( nienawidzę ich, co mam zrobić by ich nie mieć???:(( mam to po mojej mamie a ona po babci swojej:(( Nikt nawet nie zdaje sprawy jakie to męczące.
A ja dzięki snu mojej mamy żyje. Gdy miałem 2 miesiące miałem bardzo cieżkie zapalenie płuc. Lekarze mówili że nic mi nie jest. Któregoś dnia a dokładnie w moje imieniny mojej mamie śniła się schodząca z nieba matka boska która mówiła RATUJ SWOJE DZIECKO. Od razu się obudziła poszła do lekarza, a lekarz powiedział że mam kaszel groszkowy. Od razu do szpitala. Wiem ciężko w to uwierzyć ale tak było.
Odnośnie snów. Ja również mam prorocze sny.Kiedy mój tatko umierał na stole operacyjnym(woreczek żółciowy)będąc zdrowym człowiekiem. Ja byłam kilkanaście kilometrów od domu na wczasach . Mam sen Wielka góra usypana z żołnierzy wychudzonych a pod górą z brzuchatych żołnierzy strzelających do tych na górze. Na szczycie tej góry Matka Boska z uniesionymi rękoma do nieba z dziurą w brzuchu w sukience niebieskiej przepasaną sznurem.Spałam w samochodzie bo namiot odwiedzały szczypawice a ja się tego robactwa boję. Jest godz, 3.oo rano budzę się spojrzę na zegarek i w płacz,że mój ojciec nie żyje. Skąd taka pewność ,przecież w tym śnie nie było mojego ojca a jednak ? zmarł o tej godzinie na stole operacyjnym,żółć się wylała,nie było ratunku (młoda lekarka) od tej pory zawsze dziękuję M.B. za ten przekaz i mam go w sercu. Zaznaczam ,że mój tatko był bardzo porządnym i dobrym mężem,ojcem i człowiekiem miał wiele zalet i Boga w sercu.Wiem,że jest w niebie.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych