Dziś spotkaliśmy się z panią Grażyną Niedzielską - autorką relacji o "Bieszczadzkim Domu Złym", którą kilka miesięcy temu opublikował NŚ. Pani Grażyna opowiedziała o tamtych zdarzeniach, próbując odpowiedzieć na pytanie, co naprawdę się wówczas wydarzyło. Rozmowę poprowadził Piotr Cielebiaś (Nieznany Świat), a audycję od strony technicznej obsługiwał Marek Sęk "Ivellios" (Radio Paranormalium)... (rozwiń opis)
Dziś spotkaliśmy się z panią Grażyną Niedzielską - autorką relacji o "Bieszczadzkim Domu Złym", którą kilka miesięcy temu opublikował NŚ. Pani Grażyna opowiedziała o tamtych zdarzeniach, próbując odpowiedzieć na pytanie, co naprawdę się wówczas wydarzyło. Rozmowę poprowadził Piotr Cielebiaś (Nieznany Świat), a audycję od strony technicznej obsługiwał Marek Sęk "Ivellios" (Radio Paranormalium)
(zwiń opis)
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Strasznie męczące było to gaszenie jakichkolwiek przejawów sceptycyzmu przez pana Piotra. Sceptycyzm jest zdrowy i potrzebny w badaniu rzeczy nieznanych, inaczej szybko możemy odpłynąć. Jak sam pan Piotr powiedział, "są rzeczy możliwe i możliwsze" - automatyczne założenie że dźwięki np. zegara czy kroków to na pewno jakiś energetyczny byt, a nie przygotowany zawczasu mechanizm (nie potrzebujemy telefonu komórkowego, ani nawet głośnika żeby generować dźwięk! co więcej, pani Grażyna sama zwracała uwagę na niebywałą regularność tych kroków, uderzeń) - delikatnie mówiąc, lekko na wyrost. Ogólnie przed otwarciem linii audycja super, a panu Cielebiasiowi życzę więcej rozwagi.
tematyka bardzo interesujaca i az prosi sie o wiecej tego typu audycji,co do tej audycji mozna powiedziec ze niewiele w niej bylo az tak jakby nieziemskiej "atmosfery" - ale dziekuje i za nią.
a co do tego pana alchemik cos tam... tak jak powiedziala gość ze czasem nie warto o tym mowic pan rowniez czesto jak zauwazylem w teorii chaosu sie udziela lecz pod innym nikiem -jak slychac nie dopuszcza sie w jego wyobrazeniu ze sa rowniez rzeczy nie mieszczace sie w swiecie hmm jego swiecie...musi sie przygotowac,szkoda słów.
Czy w pobliżu tej chatki w lesie - znajdowały się stare, zarośnięte, zapomniane mogiły żydowskie? lub zbiorowe groby ofiar 2 wojny światowej? Bo jeżeli tak, to nie ma się co dziwić, że jest tam paranormalna aktywność.
Mój apel do dzwoniących do audycji (taki sam jak na Youtubie): Apeluję do dzwoniących jak pan Andrzej i Marcin - jak nie macie co powiedzieć, to nie róbcie z siebie durniów na antenie albo przynajmniej przygotujcie sobie kartkę z wypowiedzią, o co wam chodzi. Szczególnie pan Marcin. TO DLA MNIE SZOK, ŻEBY ZADZWONIĆ DO AUDYCJI, PIEPRZYĆ COŚ, UPIERAĆ SIĘ PRZY SWOJEJ WERSJI, A NA KONIEC POWIEDZIEĆ, ŻE SIĘ NIE SŁUCHAŁO I NIE WIE, O CO CHODZI. Człowieku, kobieta przyszła opowiedzieć do audycji swoje przezycie, a ty się pytasz jakby to było przesłuchanie durniu, a przecież audycję masz potem na YouTube. Powinniście od zaraz rozłączać takich ludzi.
Sceptycyzm polega na wysuwaniu racjonalnych wyjaśnień. Ten telefon od faceta co opowiadał o "Pamiętniku znal. w Saragossie" był żałosny. Facet nie był w stanie powiedzieć, jak by to mogło przebiegać. A o to chodzi. Piotr w zasadzie mu pomógł rozbudować tę sceptyczną teorię. Szkoda, że gostek nie potrafił.
Sceptyk to ktoś, kto oferuje wiarygodne rozwiązania a nie hipotezy, których nie potrafi sprecyzować. Andrzej dokonał samozaorania. PS: W ogóle po co zamiast powiedzieć "Andrzej mógł was chcieć przegonić" zafundował tę gadkę o Paszeko i Potockim? Litości.
Ludzie! Macie nikłe pojęcie o technice. W latach 80 były już dostępne latarki halogenowe, a Wy trujecie o tym, jakby to były wieki ciemne - średniowiecze. Tak samo w tych latach produkowano głośniki i inny sprzęt elektroniczny, który mógł być użyty do "inscenizacji". Baterie też było można kupić. Rozumiem, że to był las, mała chatka, daleko od cywilizacji, ale przetransportowanie tego w plecaku/torbie nie byłoby wielkim wyczynem. Dlatego teorii tej moim zdaniem nie należy odrzucać.
Natomiast drugi dzwoniący też słusznie podkreślił sprawę tego, że wyobraźnia przestraszonych osób mogła wykreować rzeczy w ich głowach kompletnie nierealne. Na zasadzie zwykłych halucynacji.
Opętanie Józka również wydaje się być ciekawą teorią. Odludek, z problemami, o dziwnym usposobieniu mógł nawet niechcący narazić się na niebezpieczeństwo ze strony złych sił. Pani Grażyna mówiła, że tak dobrze się z Józkiem nie znała. Dlatego nie może wiedzieć tego, czym ten mężczyzna się interesował w woolnej chwili, czy wywoływał duchy w przeszłości itd.
Tylko wy naciągacie teorie o inscenizacji do granic możliwości. Pamietajcie, że w tej chacie był ciągle któryś z bohaterów - Marek albo Grażyna, podczas drugiego dnia. Mieli szansę znaleźć "halogeny" i głośniki, bo przecież tam niczego nie było. Gdyby kręcili sie tam inni ludzie, psy by szczekały, bo przecież Józek nie mógł tego obsługiwać sam. Argument, że były halogeny i głośniki jest tak samo w tej sprawie wartościowy jak opowieść o tym, że przecież tragedii w Suszku można było unikąć, bo wiadomo, że Chińczycy i Amerykanie bawią się bronią pogodową. Można było - można. Taki jest wasz sceptycyzm, o którym macie minimalne pojęcie.
Tak Reiv, oczywiscie! :)) Biedny alkoholik w chacie w Bieszczadach z najnowszymi cudami techniki chcial przestraszyc pare turystow. Genialna hipoteza! Podaj cel jaki by w tym mial. Bo z tego co uslyszalem nigdy nie chcial o tym rozmawiac po zdazeniu. Wiec nie sadze zeby to planowal. Pozdro :)
No tak. Włączenie latarki i głośnika wymaga nie wiadomo jakich przygotowań xD Nie ośmieszaj się chłopie. Z relacji wynika, że "parka" opuściła chatkę, wtedy mógł zapalić latarki. Tak samo wcześniej mógł włączyć głośniki.
Z opowiadania wynika, że Józek był/jest dziwną osobą. Ekscentryczną to mało powiedziane. Kto wie, co mogło mu strzelić do głowy. ;)
Nie chciał gadać? To takie dziwne? A po co się jedzie w Bieszczady? Żeby odpocząć od ludzi. Nic dziwnego, że nie chciał nic opowiadać, bo nie chciał szumu medialnego.
Kto normalny zaprasza na totalne odludzie jedną (z wielu jak mniemam) znajomą? Rozumiem przyjaciela/przyjaciółkę/rodzinę, ale kogoś prawie obcego? Po co?
Jesteście strasznie naiwni. Historia jest moim zdaniem zwykłą bajeczką ludzi, którzy wystraszyli się nieobliczalnego/opętanego dziwaka/pijaczyny, a reszta jest wynikiem stresu i strachu wynikającego z poczucia zagrożenia.
Tak, gość który nie ma w domu nawet szafy kupuje drogi sprzęt żeby inscenizować coś... ale dla kogo? Bo przecież nikogo się nie spodziewał! To naprawdę jest śmieszne.
Jest tak że , kiedy historia jest młoda tego typu, świeża, to jest negowana.Ci sami ludzie którzy ją negują na wszelkie racjonalne sposoby wobec historii która ma kilkanaście lat stosują zgoła inny zestaw miar. I to jest słabe.
Te teorie, które wysuwacie to nie jest sceptycyzm ani racjonalizm, bo one niczego nie tłumaczą. Np. zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama, nie mnóżmy bezsensownych bytów i założeń. Po co Józek miałby tworzyć arsenał rodem z "Myth Busters", żeby kogoś przegonić z domu. Mógł to zrobić prościej, po prostu ich stamtąd wypraszając albo przeganiając. Musiał liczyć się z tym, że oni mu mogą zrobić krzywdę, kiedy np. zbierali noże.
skoro już przywołujesz brzytwę Ockhama - Józek ich zaprosił, listownie. Może i zapomniał albo się nie przyznał do całej sytuacji, ale sam proces napisania i wysłania listu wymaga kupna koperty, naskrobania paru słów, naklejenia znaczka i tak dalej - krótko mówiąc, licznych aktywności poza nawiedzonym domem, który jest osią historii. I skoro używasz brzytwy Ockhama, to co jest bardziej prawdopodobne - liczne duchy czy byty energetyczne, które upodobały sobie samotnego pustelnika i jego "niespodziewanych" gości, czy pustelnik, któremu trochę się poprzewracało w główce od samotności, postanowił zagrać sobie na dawnej koleżance by coś wnieść do swojego pustego życia?
Nie rozumiesz tej zasady kolego. Brzytwa obejmuje cały proces. Ty stawiasz hipotezę i uważasz, że to rozwiązuje całą sprawę. To jakbym ja powiedział, że ponieważ nie zgubiłeś rogów, to musisz je mieć. Nie obchodzi mnie czy masz rogi czy nie (paradoks Eubulidesa). Tak samo jest w tym przypadku, że formujecie pseudosceptyczne hipotezy. Pamiętajcie, że one muszą "WYJAŚNIĆ", więc stać się teorią.
Po co Józek miałby tworzyć arsenał rodem z "Myth Busters", żeby kogoś przegonić z domu?
Skoro odwołujesz się do prostoty. Odpowiedź jest banalnie prosta. Dla własnej satysfakcji. Był znudzony. Lubił sobie żartować z ludzi. Ewentualnie chciał się odegrać za jakieś wydarzenie z przeszłości. Jest jeszcze jedna opcja - Józek po prostu jest chory psychicznie.
Skończ pisać pseudointeligentne zwroty, które nie rozumiesz. Przywoływanie brzytwy Ockhama w tym wypadku pasuje jak pięść do oka. A liczenie się z "krzywdą" ze strony znajomej to śmiech na sali. Jak spotykasz się ze znajomymi, to też zakładasz, że Cię zabiją? Współczuję zatem paranoi.
Ogólnie ciekawa audycja, coś innego, w ramach urozmaicenia debat - ok. Niemniej sama historia mocno naciągana, praktycznie brak dowodów, początek audycji strasznie przeciągany na siłę. Piotr starał się budować klimat i nadać audycji tajemnicznej aury złego domu w Bieszczadach. Jesli chodzi o rzeczywistą wartość merytoryczną stała na niskim poziomie.
Oby w następnej audycji panowie wrócili do poprzedniej formuły prowadzenia debat i poruszyli jakiś ciekawy temat, który wywoła emocje wśród słuchaczy nie poprzez opowiadaną bajkę, a konkretne fakty.
Życzę ci z całego serca, by kiedyś przydarzyła ci się taka bajka i to taka, żebyś wstydził się opowiadać innym, albo żeby się pukali w głowy, kiedy opowiadasz. Może wtedy zrozumiesz. Wielu słuchaczy coś takiego przeżyło i żaden wieśniak nie będzie np. mnie czy komuś mówił, że nasze przeżycie było na niskim poziomie
Widać Twój "wysoki" poziom intelektualny hahaha. Skoro wstydzisz się czegoś, co nie rozumiesz, to tylko o Tobie źle świadczy. Nie wszyscy są tak ograniczeni jak Ty i posiadają swój rozum.
W dodatku nie rozumiesz tekstu, który czytasz. Pakuj kredki, bo wrzesień i trzeba iść do szkoły niedługo. Może tam nauczą Cię czytać ze zrozumieniem...
Szkoda strzępić język na kogoś, kto ma problemy z elementarnymi podstawami. Oceniałem fakty i dowody, a tych praktycznie nie ma. Dlatego taką opowieść należy włożyć między bajki ;)
Józek jak się wrócił na koniach do lasu pojechał poinformować kogoś że ma 2 osoby w chacie i zaczynamy dziś inscenizację. Potem sam odegrał swoją scenkę by ich przestraszyć na początek, gość biegał po dachu a nie po strychu im się zdawało tylko. światło to może raca świetlna itp. psy przetresowane żeby za nogawki łapały a nie gryzły jak ktoś pod dom podchodzi a zegar wiadomo głośnik w ścianie, kotki na koniec podrzucił. Ile razy i komu zrobili ten kawał w różnych wariantach tej inscenizacji. Ilu przygarniał Józek zagubionych turystów. Wszystko w magi magiczne jest dla widza a nie dla magika.
Witam super audycja mam pytanie czy Pani Grażyna pamięta o czym rozmawiali z józkiem podczas 1dnia przy ognisku który trwał do 3 rano moim zdaniem ciekawy wątek moze się czegoś ciekawego dowiemy z życiorysu józka
Bardzo ciekawa audycja. Wypowiedzi tzw sceptyków z komentarzy czy pana alchemika z 1:33 świadczą tylko o słabości umysłowej. Nie zrozumieli opowieści za to mają właśną teorię i muszą ją zapodać.
Powiem tyle. Wysłuchałam tego wszystkiego. Grażynkę znam ze szkoły, zawsze miała skłonności do przesady. Józka też znałam osobiście, zresztą był swego czasu reportaż o nim m, chyba w TVP Rzeszów. Ponieważ mieszkałam na tym terenie, mam możliwość weryfikacji tych opowieści. Masa w nich nieścisłości (delikatnie mówiąc). Podobnego zdania jest moja, a raczej nasza koleżanka. Pozdrawiam Grażynkę, która udawała, że mnie nie poznaje na ulicy...
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych
Na dzisiejszy dzień nie są zaplanowane żadne audycje (programy nadawane na antenie emitowane są z autopilota). Sprawdź program na inne dni. O wszystkich planowanych audycjach informujemy na bieżąco na tej stronie oraz na naszych profilach społecznościowych.
WESPRZYJ RADIO PARANORMALIUM
Chcesz wesprzeć Radio Paranormalium drobną wpłatą i sprawić, by rosło w siłę i było jeszcze lepsze?