Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum
Relacja o ID #1589, wysłana przez Katut

Data obserwacji: listopad 2007 roku
Co zaobserwowano (przybliżona kategoryzacja): ufo
Miejsce dokonania obserwacji: Nadarzyn Koło Warszawy




Witam , do napisania skłoniła mnie ostatnia audycja o zamiarach istot pozaziemskich , gdzie mówiliście Panowie o filmie 4 stopień. Opiszę dokładnie co się wydarzyło. Poszliśmy z mężem spać około 22 .00 wcześniej niż zwykle. W naszym domu sypialnia była na górze i mieszkaliśmy tylko oboje., ponieważ jestem osobą uczuloną a wcześniej wprowadzając się do domu przygarnęliśmy 2 koty i 2 psy, sypialnia była miejscem gdzie nie wolno było im przebywać i drzwi były zawsze zamknięte. Psy spały w garażu natomiast koty przemieszczały się swobodnie po całym budynku. Obudziło nas skrzypienie drzwi , oboje usiedliśmy na łóżku w uchylonych drzwiach zobaczyliśmy bardzo ostre światło w kolorze podobnym do jarzeniówki. Krzyknęłam mamy włam. Wtedy dzrwi się zatrzasnęły zapaliłam lampkę obok łóżka zaczęliśmy szybko z mężem zastanawiać się co robimy. Mąż się kręcił nerwowo po sypialni złapał miecz samurajski , z cyklu prezent od Japończyków. . Otwieramy drzwi, nie mamy na co czekać, nasłuchując czy nikt nie zbiega po drewnianych schodach. Za dzrwiami cicho i ciemno cały dom uśpiony, zapalamy światła, przeczesujemy wszystkie pomieszczenia czy ktoś się nie ukrył łącznie z łazienką i wszystkimi zasłonami i szafami itd. Wszystko w absolutnym porządku. Wszystkie drzwi i okna zamknięte od środka. Byliśmy zdumieni jeszcze bardziej, ponieważ obydwoje się obudziliśmy i widzieliśmy co się stało. Mąż nalał nam po koniaku i wtedy zorientowałam się , że nie słyszę psów, kotów nie było w domu ale tak było często , więc nie zdziwiło mnie to. Psy jednak zawsze słyszały nas schodzących po schodach i zwykle już były na dworze. Jeszcze raz miecz do ręki i otwieramy drzwi do ogrodu. Wołamy psy ale nie przychodzą. Wzięliśmy klucze idziemy do garażu . Psy się trzęsą i nie chcą wyjść. To było nienormalne zachowanie. Zakładamy im smycze i wciągamy na siłę do domu, podczas gdy zawsze to było ich marzenie aby wpaść do domu i nikt nie musiał ich prosić a wręcz przeciwnie. Położyłam dwa koce na podłodze ułożyliśmy psy które nie były w stanie ustać na nogach tak się tzręsły, nie zeszły z koców do rana nie poruszyły się nawet na centymetr. Natomiast my przystąpiliśmy do sprawdzenia czy czasem jakieś światło nie włączyło się samo i jakimś cudem nie otworzyły się same drzwi . Tak minęła nam noc na zapalaniu i sprawdzaniu ale nic nie przypominało nawet tego co widzieliśmy.
Rano niewyspani i mocno zdziwieni tym co się wydarzyło wróciliśmy do codzienności ale na wszelki wypadek pożyczyliśmy pistolet gazowy od znajomego który wylądował w szafce przy łóżku obok męża.
Następna noc znowu słyszymy głosy za drzwiami ja nasłuchując podchodzę bliżej drzwi , one się otwierają, widzę dość wysokie postacie w niebieskiej poświacie nie mam czasu im się przyglądać ale coś mają dziwnego z tyłu głów, wycofując się krzyczę do męża strzelaj , czuję jeszcze pod gołymi stopami fakturę wykładziny i wtedy jest pstryk, nagle się budzę jest południe ostre słoneczko wpada do sypialni. mąż też się budzi pytam o to co pamięta z nocy ale mówi , że nic więc biorę to na karb mojego snu, bardzo realnego ale snu.

W naszym domu mieszkamy jeszcze kilka miesięcy i sprzedajemy go . Omawiając zdarzenie zastanawiamy się nad innymi dziwnymi rzeczami jakie się działy w domu a z których sobie kpiliśmy. To była mgła w pewnej części domu obok kominka . nawet sprawdzaliśmy czy to nie jest dym ale nie był . Wodzenie za tą mgłą kotów, gdy się przesuwała. Ja czasem się śmiałam , mówiąc duchu mieszkaj sobie z nami ale nie rób nam krzywdy ale były to kpiny , bo raczej myśleliśmy że to jakieś złudzenie. Raz znajoma starsza pani myślała , że ktoś przeszedł obok niej ale również nie braliśmy tego wcześniej poważnie.
Dom sprzedaliśmy latem a ja w tym czasie przechodziłam straszną depresję, gdzieś w duszy miałam przekonanie , że to za to strzelaj, ale tylko tak sobie myślałam.

Przenieśliśmy się do Warszawy na Wilanów. Nowe wyzwania , nowa firma szkoła nurkowa, moja depresja i psychotropy wciągnęły nas w życie i o sprawie zapomnieliśmy. Ja tylko stałam się słuchaczką Telewizji niezależna i trochę wciągnęłam się w temat. Nikomu o tym nie opowiadaliśmy aby nie wzięto nas za wariatów zwłaszcza gdy uczymy ludzi schodzić głęboko pod wodę. Mąż jest instruktorem ja tylko nurkiem ale musimy być godni zaufania.

Jest rok 2015 zima siedzimy wieczorem każde zajęte swoim działaniem na komputerze gdy mąż mówi zobacz film tylko błagam nie przestrasz się. To był 4 stopień. Gdy zobaczyłam ten film bardzo się zdenerwowałam bo do układanki doszedł ptak. W naszej sypialni w tamtym domu zawsze było otwarte okno nad naszymi głowami sąsiadka śmiała się że niepotrzebnie robiliśmy okno bo i tak cały rok jest otwarte. Tak lubimy spać.Tego roku jak były te zajścia na naszym parapecie sypiał gołąb , zawsze gdy wchodziliśmy wieczorem do sypialni siedział na parapecie , nie bał się ale my go nie straszyliśmy, podobało nam się to.

Tego wieczoru nie spaliśmy w naszej sypialni, na parapecie w naszym nowym domu w Wilanowie siedział gołąļ. Nigdy wcześniej i nigdy później nie wdziałam żadnego gołębia. Mąż zabronił mi rozmawiać na ten temat , byliśmy mocno wystraszeni.

W roku 2015 w lecie gdy byliśmy w naszej bazie nurkowej nad jeziorem, nagle usłyszałam dziwny dźwięk , taki jaby koło młyńskie przelewało wodę ale odniosłam wrażenie że jest zepsute coś doszłam do okna i zobaczyłam dużą pomarańczową kulę szybko lecącą za którą szedł dym. Pobiegłam na dwór zobaczyć gdzie spadła ale nic nie zobaczyłam . Nie było słychać huku ani już jej nie widziałam.

Ze zjawiskami paranormalnymi miałam do czynienia w latach osiemdziesiątych gdy w TV robiłam program z Wandą Konarzewską kosmos1999. Jednak nie interesowały mnie te sprawy a przy programie Wandy byłam kierownikiem produkcji. Fajnie było zobaczyć w studio np dziewczynkę czytającą kolory palcami ale nie wchodziłam w te tematy, uznawałam jako ciekawe ale tylko tyle. Mam 60 lat mój mąż 52 , oboje skończyliśmy Zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim. W warszawie będę jeszcze do końca marca ponieważ przeprowadzam się nad jezioro. Gdyby ktoś chciał się ze mną spotkać jesteśmy do dyspozycji. Dlaczego teraz zdecydowałam się odejść od zasady nic nie mówimy, ponieważ powoli kończymy z nurkowaniem i nie jest już konieczne aby nas postrzegano jako normalnych. Strach też na razie minął. Mój telefon 600 420 335.




Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI
PROGRAM NA DZIŚ
WESPRZYJ
RADIO PARANORMALIUM
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
Arkadiusz Miazga
Czas Tajemnic - blog Damiana Treli
Forum Portalu Infra
Głos Lektora
Instytut Roberta Noble
Księgarnia-Galeria Nieznany Świat, księgarnia ezoteryczna, sklep ezoteryczny, online, Warszawa
Paranormalne.pl
Player FM
Portal Infra
Poszukiwacze Nieznanego. Blog Arkadiusza Czai
Poznajemy Nieznane
The Monroe Institute Polska
UFO-Relacje.pl - polska baza relacji o obserwacjach UFO
Skontaktuj się z nami
tel 32 7460008 tel kom. 530620493 Skype radio.paranormalium.pl E-mail: radio@paranormalium.pl Formularz kontaktowy Polityka prywatności
Copyright © 2004-2024 by Radio Paranormalium