Wspomnienia z 11 września - co było, jest i będzie
Kiedyś, w czasach, gdy World Trade Center było w budowie, rozmawiałam z psychologiem, który był dobrze obeznany z miejscem konstrukcji. Spojrzał mi prosto w oczy i powiedział: "Wiem, że wchodzisz czasem na teren budowy World trade Center. Dobrze ci radzę, nigdy nie wchodź do tych budynków".
Gdy zapytałam, dlaczego, odpowiedział: "Te budynki są przeklęte z powodu wielkiego cierpienia ludzkiego. One z pewnością upadną za naszego życia. Trzymaj się z daleka od tego miejsca".
Jego przesłanie brzmiało precyzyjnie, ja jednak sądziłam, że to nie stanie się naprawdę. Mój mąż Jack i ja wchodziliśmy do WTC wiele razy. Miałam mieszane uczucia co do tych budynków. Zostałam obezwładniona przez piękno tych wież i fakt, że jazda windą na ich szczyt była niczym lot. Widzisz wszystkie kierunki, było to wspaniałe stanie pomiędzy chmurami.
Jednakże gdy szłam w dół korytarza, albo weszłam do windy, bardzo się denerwowałam i zbierało mi się na płacz. Pomimo niepewnej energii kochałam te budynki i zawsze modliłam się o ochronę World Trade Center i jego mieszkańców. Modliłam się o to, że gdyby miało nastąpić zniszczenie budynków, to żeby było ono minimalne i bez straty ludzkiego zycia.
Cmentarz Niewolników
Przed i podczas wykopów pod budowę World Trade Center i innych konstrukcji na tym obszarze ekshumowano zwłoki przynajmniej 419 afrykańskich i amerykańskich niewolników z czasów kolonialnych. W październiku 2003 roku zostali oni pochowani ponownie w pobliżu. Włączono do tego pogrzeby również szczątki innych niewolników, którzy również zostali znalezieni w tym miejscu w 1991 roku.
Historycy twierdzą, że ci niewolnicy zostali sprowadzeni do niższego Nowego Jorku w czasach kolonialnych i byli bardzo źle traktowani. Małe dzieci, nastolatki i dorośli zostali przywiezieni tutaj z Afryki i zmuszeni do ciężkiej pracy, byli torturowani i zabijani. Zabójstw często dokonywano przez powieszenie, głównie na terenie znanym obecnie jako Nowojorskie Centrum Finansowe. Zostali oni pochowani wewnątrz i dookoła obszaru World Trade Center.
Głód i męka niewolników trwały przez wiele pokoleń. Obszar wokół "Punktu Zero" rozjątrzył się przez wieki energią ludzi, którzy byli bardzo źle traktowani, torturowani i zabijani. Energia nigdy nie została uwolniona i było to bardzo negatywne, gdy Centrum Finansowe zaczęło się rozrastać i prosperować i ludzie tracili lub zyskiwali pieniądze. Ponieważ dokonywane były transakcje finansowe (czasem uczciwie, czasem nie), negatywna energia na tym terenie umacniała się. Obszar otaczający World Trade Center stał się przytłaczającym magnesem ciemności. Nienawiść, niedola, rozpacz i ludzkie cierpienie rosły przez wieki. Nie zostało to nigdy oczyszczone lub uwolnione.
11 września
Dwa miesiące przed jedenastym września mój mąż Jack i ja kupiliśmy mały śliczny apartament w cieniu World Trade Center, w odległości zaledwie 300 metrów. Apartament był spektakularny, z widokami na nowojorską przystań, mosty i na Statuę Wolności. W dniu, w którym wprowadziliśmy się, weszliśmy z Jackiem na dach naszego budynku. Jack spojrzał na górujące 40 pięter nad naszym budynkiem World Trade Center. Patrząc w górę na wspaniały gmach, powiedział "Boże, jeżeli te budynki runą, modlę się, żeby nie spadły one prosto na nas!" Oboje śmialiśmy się po cichu, wiedząc, że było to coś, z czego śmiać się nie wolno.
11 września 2001 roku był w Nowym Jorku pięknym, bezchmurnym dniem. Wróciliśmy do naszego domu na Long Island, więc nie było nas na Manhattanie, gdy nastąpił atak. Jack i ja staliśmy przybici i przerażeni, oglądając poranne wiadomości i widząc płonące i walące się wieże. Widzieliśmy nasz mały domek w Battery Park City, zniszczony i całkowicie zasłonięty przez czarny dym.
Gdy po kilku tygodniach otwarto ponownie Manhattan, wróciliśmy do naszego małego apartamentu. Powietrze w mieście było prawie nie do opisania. Czuć było nie tylko przytłaczający zapach śmierci, ale również dym, platik, papier i sam Bóg wie, co jeszcze. Ludzie szli ze zwieszonymi głowami, każdy miał albo maskę albo chustkę zakrywającą twarz. Ludzie szli i płakali. Od kiedy przywrócono ruch, musieliśmy pokonywać wiele przeszkód. Na ulicach było pełno ochotników spoza miasta z Czerwonego Krzyża. Ratownicy odłożyli jedzenie i obmyli nam ręce wodą. Ludzie szli jak zombie, niezdolni do tego, by się przytulić lub pojąć, co się stało z naszym miastem. Autobusy jeździły za darmo, zabierając ludzi wszędzie, gdzie tylko chcieli. Przyszli ochotnicy rozdający owoce i wodę. Większość ludzi siedziała w ciszy w domach lub cicho szlochała.
Kiedy w końcu dostaliśmy się do naszego budynku, weszliśmy i zostaliśmy pozdrowieni przez dozorcę. Zwykle był opanowany, jednak nie tym razem. Chwycił mnie i Jacka i zaczął płakać. "Mój Boże, myślałem, że oboje zginęliście. Pięcioro ludzi, którzy tu mieszkali, zginęło w katastrofie. Jestem tak szczęśliwy, mogąc was widzieć..." Wszyscy przytuliliśmy się.
Gdy znaleźliśmy nasze mieszkanie, weszliśmy do środka, drżąc. Prądu nie było przez całe dwa dni i mieliśmy zwykłe zaopatrzenie w lodówce. Byliśmy bardzo szczęśliwi, i cieszyliśmy się, znajdując pracowników budynku, którzy wszystko uprzątnęli.
Jack i ja weszliśmy na dach i staliśmy tam pogrążeni w smutku. Nasze cudowne World Trade Center zniknęło. Zamiast niego była duża, czarna, wypalona dziura wypełniona tonami rumowiska. Wiele osób pracowało pełną parą, sprzątając gruzy, wciąż mając nadzieję na odnalezienie kogoś żywego. Sprowadzono psy ratunkowe, równiez odważnie pomagające w sprzątaniu. Nie znaleziono nikogo.
Tej nocy w naszym mieszkaniu zasnęlismy z wielkim trudem. Spałam krótko, nim się obudziłam. Skusiłam się, aby wejść do pokoju dziennego. Bardziej śpiąca, niż przebudzona, zrozumiałam, że pokój był pełen dymu, jednak nie fizycznego. Zrozumiała, że pokój pełen był duchów... głównie strażaków!
Nie lękaj się
Podeszłam do okna wychodzącego na przystań i Statuę Wolności. Widziałam ogromną, białą świetlną chmurę przechodzącą przez port. Usłyszałam głos mówiący do mnie "Joyce, musisz stać przy oknie i kierować te dusze zmarłych do światła stojącego nad portem. Jest wielu nauczycieli duchowych i i sił anielskich czekających na wzięcie ich do światła, które zaprowadzi ich tam, gdzie muszą pójść".
W tym momencie Jack wstał i stanął przy mnie w oknie. Staliśmy tam przez wiele godzin, aż wzeszło słońce. Wciąż mówiliśmy odchodzącym duchom "Idź tam. Spójrz na światło nad portem. Chodź. Nie bój się. Twoi kochani czekają na ciebie. Oni ci pomogą właśnie teraz. Nie lękaj się!"
Rząd istot wydawał się nie mieć końca. Przyszli i szli dalej. Wielu z nich było pracownikami World Trade Center, którzy chcieli wrócić do biur lub zadzwonić do rodzin i powiedzieć im, że wszystko jest w porządku. Wielu nie wiedziało, że nie zamieszkują już swoich ciał. Kilku strażaków opowiadało z nami kawały. Jeden rzekł "Spójrz, mogę latać! Nawet z moimi butami!"
W końcu, gdy słońce wzeszło nad portem, zrozumielismy, że rząd dusz miał się ku końcowi. Wiedzieliśmy, że już przeszli. Miałam uczucie przechodzenia pokoju przeze mnie i zorientowałam się, że ja i Jack byliśmy zmęczeni. Patrzyłam na podłogę i myślałam, że stoję w basenie własnego potu.
Nazajutrz medytowałam. Powiedziano mi, że zostaliśmy przeniesieni do tego apartamentu i tego budynku w określonym celu. Budynek znajduje się dokładnie pomiędzy WTC a portem. Bóg przekształcił nasze mieszkanie w coś, co jest znane jako "portal" lub przejście do wyższych królestw. Zostaliśmy użyci jako "pomocnicy Ziemi" wraz z kosmicznymi robotnikami, aby wykonać pracę. Wielu innych pomocników Ziemi zostało również zwerbowanych, niektórzy w okolicznych budynkach, inni zaś na ulicy. Moi przewodnicy powiedzieli mi także, że wiele dzieci na tym obszarze może umrzeć, od teraz jest to rejon mający wiele dzieci, jednakże niejedno zagubiło się.
Powiedziano mi też, że w ciągu 24 godzin otrzymam dowód na to, że to mieszkanie zamieniło się w portal. Byłam bardzo ciekawa i nie mogłam się doczekać, kiedy to nastąpi.
Fotograf
Nazajutrz, idąc ulicami Nowego Jorku, zauważyłam wielu kupców sprzedających fotografie World Trade Center i Battery Park City. Moją szczególną uwagę przykuło jedno duże zdjęcie. Pokazywało ono WTC sprzed 11 września. W środku tego zdjęcia był jeden blok mieszkalny, którego trudno było nie zauważyć. To był nasz budynek. Łatwo było zauważyć, ponieważ na szczycie jest okrąg wyglądający jak brakujący zegar. Oczywiście, musiałam je kupić. Było atrakcyjne i kosztowało tylko 4 dolary. Gdy wzięlismy zdjęcie do domu i chcieliśmy je powiesić na ścianie, Jack krzyknął do mnie. Powiedział "Zobacz!" Na odwrocie widniał napis "Portal".
Czy obszar wokół Punktu Zero został oczyszczony ze starej, ciemnej, złej energii? Czy ta energia nadal się tam znajduje? Dlaczego zginęło prawie 3000 ludzi? Czy miało miejsce zrównoważenie ich karmy? Czy stali się oni bezradnymi ofiarami? A może było to przyspieszenie ich karmy, aby grzechy zostały zmyte w ciągu jednego życia, a nie wielu? Czy w naszym kraju lub na świecie są podobne miejsca? Czy możemy jeszcze zapobiec podobnym wydarzeniom?
Po dłuższej medytacji odniosłam wrażenie, że Edgar Cayce powiedział: "Nie ma żadnych wypadków. Nie ma żadnych ofiar". Ludzie na pewnym poziomie świadomości rozumieją i zwykle zgadzają się na każdy sposób, w jaki wyjaśniona zostanie ich karma. Wiadomości z telefonów komórkowych słyszane przez przyjaciół i krewnych ludzi, którzy zginęli 11 września, są przeważnie niewiarygodnie chłodne i spokojne. Wśród ofiar 11/9 dominował spokój, jak gdyby oni wiedzieli, co się dzieje i zgadzali się na to.
Wielu ludzi nie mogło pojąć lub wyjaśnić, jak siedzieli przy swoich biurkach w jednej minucie, pijąc kawę, po czym nagle znaleźli się na ulicy przed WTC, wciąż dzierżąc w ręku kubek z kawą. Wielu ludzi nie pamiętało i nie było świadomymi, kiedy opuszczali budynek i bezpiecznie przechodzili przez ulicę.
Jedenasty września był nieopisaną tragedią. Jednakże w tą tragedię wmieszało się wiele błogosławieństw. Na przykład wszystkie dzieci w Battery Park City znajdujące się w pokojach i szkołach przeżyły, to samo stało się z wieloma mieszkańcami i ich domowymi zwierzętami. Byli również pracownicy World Trade Center, którzy przeżyli, bo spóźnili się na pociąg lub zaspali.
Jedenasty września powinien stanowić wezwanie dla nas wszystkich. Musimy docenić piękno i dobrodziejstwa naszego kraju. Musimy wzmocnić i zwiększyć nasz związek z Bogiem. Musimy słuchać naszego własnego wewnętrznego i anielskiego przewodnika, który jest Bogiem.
Joyce Keller, FATE sierpień 2006
Tłumaczenie: Ivellios
Autorka, Joyce Keller, jest znanym w wielu krajach psychologiem, często też gości na antenie stacji radiowych i telewizyjnych. Jest autorką sześciu znanych na całym świecie bestsellerów książkowych.
Gdy zapytałam, dlaczego, odpowiedział: "Te budynki są przeklęte z powodu wielkiego cierpienia ludzkiego. One z pewnością upadną za naszego życia. Trzymaj się z daleka od tego miejsca".
Jego przesłanie brzmiało precyzyjnie, ja jednak sądziłam, że to nie stanie się naprawdę. Mój mąż Jack i ja wchodziliśmy do WTC wiele razy. Miałam mieszane uczucia co do tych budynków. Zostałam obezwładniona przez piękno tych wież i fakt, że jazda windą na ich szczyt była niczym lot. Widzisz wszystkie kierunki, było to wspaniałe stanie pomiędzy chmurami.
Jednakże gdy szłam w dół korytarza, albo weszłam do windy, bardzo się denerwowałam i zbierało mi się na płacz. Pomimo niepewnej energii kochałam te budynki i zawsze modliłam się o ochronę World Trade Center i jego mieszkańców. Modliłam się o to, że gdyby miało nastąpić zniszczenie budynków, to żeby było ono minimalne i bez straty ludzkiego zycia.
Cmentarz Niewolników
Przed i podczas wykopów pod budowę World Trade Center i innych konstrukcji na tym obszarze ekshumowano zwłoki przynajmniej 419 afrykańskich i amerykańskich niewolników z czasów kolonialnych. W październiku 2003 roku zostali oni pochowani ponownie w pobliżu. Włączono do tego pogrzeby również szczątki innych niewolników, którzy również zostali znalezieni w tym miejscu w 1991 roku.
Historycy twierdzą, że ci niewolnicy zostali sprowadzeni do niższego Nowego Jorku w czasach kolonialnych i byli bardzo źle traktowani. Małe dzieci, nastolatki i dorośli zostali przywiezieni tutaj z Afryki i zmuszeni do ciężkiej pracy, byli torturowani i zabijani. Zabójstw często dokonywano przez powieszenie, głównie na terenie znanym obecnie jako Nowojorskie Centrum Finansowe. Zostali oni pochowani wewnątrz i dookoła obszaru World Trade Center.
Głód i męka niewolników trwały przez wiele pokoleń. Obszar wokół "Punktu Zero" rozjątrzył się przez wieki energią ludzi, którzy byli bardzo źle traktowani, torturowani i zabijani. Energia nigdy nie została uwolniona i było to bardzo negatywne, gdy Centrum Finansowe zaczęło się rozrastać i prosperować i ludzie tracili lub zyskiwali pieniądze. Ponieważ dokonywane były transakcje finansowe (czasem uczciwie, czasem nie), negatywna energia na tym terenie umacniała się. Obszar otaczający World Trade Center stał się przytłaczającym magnesem ciemności. Nienawiść, niedola, rozpacz i ludzkie cierpienie rosły przez wieki. Nie zostało to nigdy oczyszczone lub uwolnione.
11 września
Dwa miesiące przed jedenastym września mój mąż Jack i ja kupiliśmy mały śliczny apartament w cieniu World Trade Center, w odległości zaledwie 300 metrów. Apartament był spektakularny, z widokami na nowojorską przystań, mosty i na Statuę Wolności. W dniu, w którym wprowadziliśmy się, weszliśmy z Jackiem na dach naszego budynku. Jack spojrzał na górujące 40 pięter nad naszym budynkiem World Trade Center. Patrząc w górę na wspaniały gmach, powiedział "Boże, jeżeli te budynki runą, modlę się, żeby nie spadły one prosto na nas!" Oboje śmialiśmy się po cichu, wiedząc, że było to coś, z czego śmiać się nie wolno.
11 września 2001 roku był w Nowym Jorku pięknym, bezchmurnym dniem. Wróciliśmy do naszego domu na Long Island, więc nie było nas na Manhattanie, gdy nastąpił atak. Jack i ja staliśmy przybici i przerażeni, oglądając poranne wiadomości i widząc płonące i walące się wieże. Widzieliśmy nasz mały domek w Battery Park City, zniszczony i całkowicie zasłonięty przez czarny dym.
Gdy po kilku tygodniach otwarto ponownie Manhattan, wróciliśmy do naszego małego apartamentu. Powietrze w mieście było prawie nie do opisania. Czuć było nie tylko przytłaczający zapach śmierci, ale również dym, platik, papier i sam Bóg wie, co jeszcze. Ludzie szli ze zwieszonymi głowami, każdy miał albo maskę albo chustkę zakrywającą twarz. Ludzie szli i płakali. Od kiedy przywrócono ruch, musieliśmy pokonywać wiele przeszkód. Na ulicach było pełno ochotników spoza miasta z Czerwonego Krzyża. Ratownicy odłożyli jedzenie i obmyli nam ręce wodą. Ludzie szli jak zombie, niezdolni do tego, by się przytulić lub pojąć, co się stało z naszym miastem. Autobusy jeździły za darmo, zabierając ludzi wszędzie, gdzie tylko chcieli. Przyszli ochotnicy rozdający owoce i wodę. Większość ludzi siedziała w ciszy w domach lub cicho szlochała.
Kiedy w końcu dostaliśmy się do naszego budynku, weszliśmy i zostaliśmy pozdrowieni przez dozorcę. Zwykle był opanowany, jednak nie tym razem. Chwycił mnie i Jacka i zaczął płakać. "Mój Boże, myślałem, że oboje zginęliście. Pięcioro ludzi, którzy tu mieszkali, zginęło w katastrofie. Jestem tak szczęśliwy, mogąc was widzieć..." Wszyscy przytuliliśmy się.
Gdy znaleźliśmy nasze mieszkanie, weszliśmy do środka, drżąc. Prądu nie było przez całe dwa dni i mieliśmy zwykłe zaopatrzenie w lodówce. Byliśmy bardzo szczęśliwi, i cieszyliśmy się, znajdując pracowników budynku, którzy wszystko uprzątnęli.
Jack i ja weszliśmy na dach i staliśmy tam pogrążeni w smutku. Nasze cudowne World Trade Center zniknęło. Zamiast niego była duża, czarna, wypalona dziura wypełniona tonami rumowiska. Wiele osób pracowało pełną parą, sprzątając gruzy, wciąż mając nadzieję na odnalezienie kogoś żywego. Sprowadzono psy ratunkowe, równiez odważnie pomagające w sprzątaniu. Nie znaleziono nikogo.
Tej nocy w naszym mieszkaniu zasnęlismy z wielkim trudem. Spałam krótko, nim się obudziłam. Skusiłam się, aby wejść do pokoju dziennego. Bardziej śpiąca, niż przebudzona, zrozumiałam, że pokój był pełen dymu, jednak nie fizycznego. Zrozumiała, że pokój pełen był duchów... głównie strażaków!
Nie lękaj się
Podeszłam do okna wychodzącego na przystań i Statuę Wolności. Widziałam ogromną, białą świetlną chmurę przechodzącą przez port. Usłyszałam głos mówiący do mnie "Joyce, musisz stać przy oknie i kierować te dusze zmarłych do światła stojącego nad portem. Jest wielu nauczycieli duchowych i i sił anielskich czekających na wzięcie ich do światła, które zaprowadzi ich tam, gdzie muszą pójść".
W tym momencie Jack wstał i stanął przy mnie w oknie. Staliśmy tam przez wiele godzin, aż wzeszło słońce. Wciąż mówiliśmy odchodzącym duchom "Idź tam. Spójrz na światło nad portem. Chodź. Nie bój się. Twoi kochani czekają na ciebie. Oni ci pomogą właśnie teraz. Nie lękaj się!"
Rząd istot wydawał się nie mieć końca. Przyszli i szli dalej. Wielu z nich było pracownikami World Trade Center, którzy chcieli wrócić do biur lub zadzwonić do rodzin i powiedzieć im, że wszystko jest w porządku. Wielu nie wiedziało, że nie zamieszkują już swoich ciał. Kilku strażaków opowiadało z nami kawały. Jeden rzekł "Spójrz, mogę latać! Nawet z moimi butami!"
W końcu, gdy słońce wzeszło nad portem, zrozumielismy, że rząd dusz miał się ku końcowi. Wiedzieliśmy, że już przeszli. Miałam uczucie przechodzenia pokoju przeze mnie i zorientowałam się, że ja i Jack byliśmy zmęczeni. Patrzyłam na podłogę i myślałam, że stoję w basenie własnego potu.
Nazajutrz medytowałam. Powiedziano mi, że zostaliśmy przeniesieni do tego apartamentu i tego budynku w określonym celu. Budynek znajduje się dokładnie pomiędzy WTC a portem. Bóg przekształcił nasze mieszkanie w coś, co jest znane jako "portal" lub przejście do wyższych królestw. Zostaliśmy użyci jako "pomocnicy Ziemi" wraz z kosmicznymi robotnikami, aby wykonać pracę. Wielu innych pomocników Ziemi zostało również zwerbowanych, niektórzy w okolicznych budynkach, inni zaś na ulicy. Moi przewodnicy powiedzieli mi także, że wiele dzieci na tym obszarze może umrzeć, od teraz jest to rejon mający wiele dzieci, jednakże niejedno zagubiło się.
Powiedziano mi też, że w ciągu 24 godzin otrzymam dowód na to, że to mieszkanie zamieniło się w portal. Byłam bardzo ciekawa i nie mogłam się doczekać, kiedy to nastąpi.
Fotograf
Nazajutrz, idąc ulicami Nowego Jorku, zauważyłam wielu kupców sprzedających fotografie World Trade Center i Battery Park City. Moją szczególną uwagę przykuło jedno duże zdjęcie. Pokazywało ono WTC sprzed 11 września. W środku tego zdjęcia był jeden blok mieszkalny, którego trudno było nie zauważyć. To był nasz budynek. Łatwo było zauważyć, ponieważ na szczycie jest okrąg wyglądający jak brakujący zegar. Oczywiście, musiałam je kupić. Było atrakcyjne i kosztowało tylko 4 dolary. Gdy wzięlismy zdjęcie do domu i chcieliśmy je powiesić na ścianie, Jack krzyknął do mnie. Powiedział "Zobacz!" Na odwrocie widniał napis "Portal".
Czy obszar wokół Punktu Zero został oczyszczony ze starej, ciemnej, złej energii? Czy ta energia nadal się tam znajduje? Dlaczego zginęło prawie 3000 ludzi? Czy miało miejsce zrównoważenie ich karmy? Czy stali się oni bezradnymi ofiarami? A może było to przyspieszenie ich karmy, aby grzechy zostały zmyte w ciągu jednego życia, a nie wielu? Czy w naszym kraju lub na świecie są podobne miejsca? Czy możemy jeszcze zapobiec podobnym wydarzeniom?
Po dłuższej medytacji odniosłam wrażenie, że Edgar Cayce powiedział: "Nie ma żadnych wypadków. Nie ma żadnych ofiar". Ludzie na pewnym poziomie świadomości rozumieją i zwykle zgadzają się na każdy sposób, w jaki wyjaśniona zostanie ich karma. Wiadomości z telefonów komórkowych słyszane przez przyjaciół i krewnych ludzi, którzy zginęli 11 września, są przeważnie niewiarygodnie chłodne i spokojne. Wśród ofiar 11/9 dominował spokój, jak gdyby oni wiedzieli, co się dzieje i zgadzali się na to.
Wielu ludzi nie mogło pojąć lub wyjaśnić, jak siedzieli przy swoich biurkach w jednej minucie, pijąc kawę, po czym nagle znaleźli się na ulicy przed WTC, wciąż dzierżąc w ręku kubek z kawą. Wielu ludzi nie pamiętało i nie było świadomymi, kiedy opuszczali budynek i bezpiecznie przechodzili przez ulicę.
Jedenasty września był nieopisaną tragedią. Jednakże w tą tragedię wmieszało się wiele błogosławieństw. Na przykład wszystkie dzieci w Battery Park City znajdujące się w pokojach i szkołach przeżyły, to samo stało się z wieloma mieszkańcami i ich domowymi zwierzętami. Byli również pracownicy World Trade Center, którzy przeżyli, bo spóźnili się na pociąg lub zaspali.
Jedenasty września powinien stanowić wezwanie dla nas wszystkich. Musimy docenić piękno i dobrodziejstwa naszego kraju. Musimy wzmocnić i zwiększyć nasz związek z Bogiem. Musimy słuchać naszego własnego wewnętrznego i anielskiego przewodnika, który jest Bogiem.
Joyce Keller, FATE sierpień 2006
Tłumaczenie: Ivellios
Autorka, Joyce Keller, jest znanym w wielu krajach psychologiem, często też gości na antenie stacji radiowych i telewizyjnych. Jest autorką sześciu znanych na całym świecie bestsellerów książkowych.
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
\'\'RESZTA.....
(2008-05-20 00:32:44)
| 👮 raport
Pani psycholog określiła Boga jako "angielskiego przewodnika".Ciekawe podejście -.....-JEDEN Z POLAKÓW"
| Odpowiedz
Bianca
(2008-05-23 20:35:35)
| 👮 raport
Zawsze chciałam komuś opowiedzieć moją krótką historię związaną z 11.09.
Nigdy nie byłam w Stanach i nie mam nic wspólnego z tym krajem ale w moim życiu miał miejsce dość dziwny fakt. Otóż wiele lat temu prowadziłam pamiętnik, opisywałam w nim również moje sny, całkiem niedawno wpadł mi znów w ręcę i zaczęłam sobie czytać, to co kiedyś pisałam.
Otwieram pamiętnik a na pierwszej jego stronie są moje 3 sny. Jeden opisywał coś jakby wojnę, wybuchy.. niby nic ale zobaczyłam datę u góry 11.września 1991 rok. zdziwiłam się trochę i zrobiło mi sie jakoś dziwnie, to nie koniec. Miałam w zwyczyaju przyklejać różne obrazki na każdej ze stron, na tej właśnie przykleiłam Statuę Wolności na tle amerykańskiej flagi.....
Czy to coś znaczy? nie mam pojęcia ale chciałam się z kimś tym podzielić.
| Odpowiedz
Aneirol
(2008-06-24 20:17:30)
| 👮 raport
Bianca możliwe że masz prorocze sny
| Odpowiedz
333
(2008-07-05 23:10:55)
| 👮 raport
Byłem tam rok temu. Teraz dominuje tam uczucie szczęśliwości, ale widać, że czegoś brakuje. W tym miejscu aż CZUĆ Boga
| Odpowiedz
qube
(2008-08-25 09:48:22)
| 👮 raport
ja bym nie wytrzymał jakby ktoś z mojej rodziny był w tym samolocie albo w budynkach, moja siostra chyba w 2000 albo w 2001 roku jak była w stanach to rozmawiała z takim jednym facetem który mówił jak się cieszy, że pracuje w WTC i teraz nie moge przestac o nim myślec
| Odpowiedz
ktoś
(2008-11-29 19:05:42)
| 👮 raport
do jednego z polaków: tam pisze 'anielskiego': "anielskiego przewodnika, który jest Bogiem"
| Odpowiedz
Elyone
(2009-01-17 19:34:02)
| 👮 raport
Mój wujek miał być w dniu katastrofy w WTC na spotkaniu, ale w drodze z lotniska zepsuł mu się samochód... Szczęście w nieszczęściu. Jak sobie pomyśle, gdyby... (...)
| Odpowiedz
Grema
(2009-01-24 22:51:38)
| 👮 raport
Moja siostra miała tam iść 11 września zwiedzać ale nie dostała wolnego z pracy <uff> Jej szczęście ;)
| Odpowiedz
771
(2009-03-08 03:15:50)
| 👮 raport
nie mieszajcie do tej zbrodni zadnych aniolow ani Boga! to byla ukartowana robota ludzi z wewnatrz !!! jezeli macie watpliwosci polecam poogladanie filmow ktore ukazuja w jaki sposob zawalily sie 2ie wierze oraz budynek nr 7 ?! i to jest ciekawa historia bo stal on daleko od wtc a jednak sie zawalil! i to w dodatku z taka sama predkoscia ja wtc! wooow !!! proponuje poogladac filmy z wyburzen roznych obiektow np hoteli starych budynkow albo kominow fabrycznych, zobaczycie jasno i wyraznie jak to robia zawodowcy, a jak zawalil sie nr 7. perfekcyjna robota. NAJWIEKSZE KLAMSTWO I ZBRODNIA W HISTORII, A TO DOPIERO POCZATEK BO NASTEPNYM RAZEM MOZE JOZ BYC TYLKO BOMBA ATOMOWA KTORA WYBUCHNIE GDZIES W USA I ZABIJE TYSIACE NIEWINNYCH LUDZ. WINNY BEDZIE IRAN! TAKA JEST PROGNOZA NA NAJBLIZSZE 10 LAT.
moze wydac sie to glupie i nierealne ale tak nakazuje logika,bo co bardziej ugodzi w ludzi niz bomba,co da pretekst do kolejnej wojny o ROPE jak nie bomba, co moze byc gorszego?
odpowiedzcie sobie sami, byl wietnam-powod podobno ktos strzelal do amerykanskiego statku na morzu koreanskim.
1sza wojna wiraku- wyzwolenie kuwejtu, kontrola nad polami naftowymi.
10 lat pozniej wtc pada w ruine i kto jest winny- saddam!
2011 pewnie bedzie 2gi etap etap tej szopki- tzn bomba nuklearna- to daje powod zaatakowac kazdego bez wyjatku i n ikt nie powie ani slowa!!! a winny bedzie iran.
taka jest taktyka dzialania usa.
obym sie mylil.
| Odpowiedz
tina
(2009-04-06 12:12:31)
| 👮 raport
morze troche odejde od tematu ale jamiałam taki dziwny sen ktorego nigdy w zyciu nie zapomne
znalazłam sie na cmentarzu z jakims panem ktorego nigdy w zyciu nie widziałam i tam były takie dziwne dzwonki on mi powiedział ze jesli one zadzwonia to znaczy ze duchy tu beda.on zniknoł dzwonek zadzwonił i jakas kobieta z długimi czarnymi włosami wbiegła z płaczem i ukleknała na nagrobku i powiedziała "zabiez mnie tam znowu zabiez prosze" potem nie wiem co sie sało i znalazłam sie na jakims balu ludzie mieli jakies stare stroje i juz dalej nie pamietam co sie stało dalej kiedy sie obudziłam to tylko do połowy pamietałam ten sen
| Odpowiedz
eliane
(2009-05-17 14:31:46)
| 👮 raport
reszta, tam bylo naopisane anielskiego przewodnika, nie angielskiego.
| Odpowiedz
liza
(2009-06-10 13:46:12)
| 👮 raport
co do proroczych snow...nie wiem na ile przed tragicznymi losami 11 wrzesnia snilo mi sie ze upadly dwa bloki na moim osiedlu.nie pamietam zadnej daty ,tylko niesamowity strach.kilka lat wczesniej snilo mi sie ze niebo sie osunelo w dol zrobilo sie ciemno chociaz byl dzien ,widialam gwiazdy ,ktore poukladaly sie w konie i rydwany i zaczely biegac po niebie ,tak nisko ze musialam zgiac sie w pol i zaczelam biedz w strone domu.to bylo potworne!gdybym chciala spisac te wszystkie glupie sny to napisalabym ksiege.
| Odpowiedz
qube
(2009-08-12 21:54:37)
| 👮 raport
Samoloty były sterowane komputerowo(czy jakoś tak)AMerykański rząd był w to zamieszany
| Odpowiedz
dajana
(2009-11-10 17:03:59)
| 👮 raport
Tego dnia byłam przeźiębiona i spałam dłużej,do godż.ok 10,30.
Miałam dziwny sen.Coś leciało w kierunku dwu wieżowców.We śnie
padło słowo"obcy".Miał ten sen dalszy"kadr"-ludzie w bieli i maskach w miejscu mi znanym,które potocznie nazywają
"upadówa"Po przeczytaniu powyższych wpisów uświadomiłam sobie
że owe miejsce leży 3m od starego cmentarza przekształconego
w skwer.Stary kościółek przeniesiono do innej miejscowości
a ludzkie szczątki ekshumowano.
Wracając do snu:zadzwoniłam do córki mówiąc jej m.inn.o swoim
dziwnym śnie.Ok.godż.16.00 zadzwoniła mama mówiąc"włącz
telewizor".Włączyłam i osłupiałam.To był mój sen.
| Odpowiedz
asia
(2010-03-26 17:16:29)
| 👮 raport
co ty za bzdury piszesz że samoloty były sterowane komputerem, tam byli żywi ludzie, pasażerowie, zwłoki kilku z nich znaleziono na placu przed WTC, jeszcze byłi przypięci pasami do foteli, mnóstwo ludzi to widziało i strażaków też, a co do teorii spiskowych to przestałam w nie wierzyć po przeczytaniu książki o tym koszmarnym dniu" 102 minuty" polecam , na wiele pytań i wątpliwości uzyskałam odpowiedz.
| Odpowiedz
wtf?
(2010-03-27 16:58:17)
| 👮 raport
Hmm, mogłaś/eś uważnie przeczytać. Pani psycholog określiła Boga jako 'anielskiego' przewodnika'.
| Odpowiedz
chupac
(2010-04-01 20:05:00)
| 👮 raport
asia, jeżeli ktoś, tak jak ja, widzi w tym spisek ludzi przy władzy, to pomysł z samolotami kierowanymi z zewnątrz nie jest zły, tym bardziej, że ludzie maja telefony, potrzebni są wykwalifikowani piloci a nie ludzie z gór... samoloty wbiły się w budynek, czy ktoś mógł z fotelem wypaść z samolotu? no cóż...
| Odpowiedz
romek
(2010-04-19 14:32:37)
| 👮 raport
pamiętam ten dzień - ale muszę powiedzieć ze z kolegą - co jako jeden z pierwszych miał komputer interesuje się (i został pilotem)
lataliśmy we fleight symulator boeingiem miedzy WTC
artykuł ciekawy - każdy ma swoje przeżycia i odczucia
ja uważam, że była to ukartowana historia
poza tym też mam dziwaczne sny i niektóre dzisiaj potrafię zinterpretować
natomiast mam jeszcze 2 takie które doskonale pamiętam... wiem z czym mogą mieć związek ale nic więcej mi do głowy nie przychodzi... jak narazie
| Odpowiedz
Jasnowidz
(2011-03-03 15:47:27)
| 👮 raport
Bianca , to nic nie znaczy , nie masz proroczych snów i nie jesteś medium , nie łudź się .
| Odpowiedz
Czikita
(2011-03-05 16:39:21)
| 👮 raport
"RESZTA.....: niestety, ale pani psycholog nie określiła Boga angielskim przewodnikiem, ale ANIELSKIM przewodnikiem. Tak więc napisała poprawnie, natomiast Ty źle przeczytałaś/eś
| Odpowiedz
Ola
(2011-07-30 20:06:06)
| 👮 raport
Mojej mamie z kolei dzień przed tą tragedią śniło się, że siedziała w salonie w naszym domu , spojrzała przez okno i ujrzała zbliżające się samoloty, które po chwili uderzyły w nasz dom. I na tym chyba ten sen się skończył, mama więcej nie pamiętała.
| Odpowiedz
123456
(2011-08-19 12:06:00)
| 📧 email | 👮 raport
pomogli tym co zgineli w przejsciu do lepszego swiata
| Odpowiedz
ja
(2012-01-06 14:15:23)
| 👮 raport
Zadam pytanie: czy ktokolwiek z was słyszał kiedykolwiek o Iluminatach, Masonerii czy NWO? Pewnie nie. A to główna przyczyna wszystkich rzeczy które dzieją się na świecie. 11 września to był jeden wielki spisek Iluminatów! Wierzą oni w szatana, a więc także jak inni sataniści, w numerologię. Data ataku: 9/11 - 9 + 1 + 1 = 11
11 wrzesnia to 254. dzień roku: 2 + 5 + 4 = 11
Po 11.09 zostaje 111 dni do końca roku. Bliżniacze Wierze - obok siebie wyglądały jak 11 . Pierwszy samolot, który uderzył w wieże to lot 11
Stan New York - jako 11. dodany do USA
New York City - 11 liter
Afghanistan - 11 liter
The Pentagon - 11 liter
Lot 11 - 92 osoby na pokładzie - 9 + 2 = 11
Lot 77 - 65 osób - 6 + 5 = 11
no i 11 marca nastąpił 911 (9+1+1) dni po 11 września
I wiele innych ale nie chce mi sie pisać. Poszukajcie w necie, bo to naprawde dziwne .
| Odpowiedz- wielkimis
(2017-05-10 18:24:01)
| 👮 raport
Czyli tak jak katastrofa w Katyniu.
Spisek wbrew zdrowemu rozumowi.
Ktoś jakiś film zmontuje w necie jest już specjalistą od wszystkiego.Mimo ze to była cała masa ludzi co to widziała ten atak.
Odpowiedz
- wielkimis
dr Kaftan
(2017-06-17 13:03:28)
| 👮 raport
Na Ziemi zmarło tylu ludzi, że wszędzie jest jakiś cmentarz... :P
prawie wszędzie jakaś wojna czy morderstwa były.. ;p
| Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.