Po świecie krążą nie tylko duchy ludzi i zwierząt, lecz także osobliwe zjawy przedmiotów! Do najbardziej ponurych widm tej kategorii należy z pewnością straszliwa kareta Lady Mary Howard, widywana na starej drodze King's Way, wśród bagien między Tavistock i Okehampton w hrabstwie Devon. W karecie uwięziona jest blada zjawa Lady Howard, córki żyjącego w XVII w. właściciela ziemskiego, Sir Johna Fritza z Fritzford. Pojazd zbudowany jest z czaszek i kości czterech mężów Mary, którzy podobno zginęli z jej ręki. Ciągnie go szkielet psa-widma.
Wieczorem 28 czerwca 1944 r., około 21.45, David Hanchet wracał rowerem do domu. Kiedy dotarł do skrzyżowania Bell Lane w Enfield Old Town, na północnych przedmieściach Londynu, zobaczył z lewej strony wysoki czarny powóz w kształcie pudła, z woźnicą i dwoma czarnymi końmi, który wynurzył się z żywopłotu, otaczającego ogrody. W głuchej ciszy otoczone błękitną poświatą widmo pojazdu mknęło wzdłuż żywopłotu, a jego koła unosiły się trzydzieści centymetrów nad ziemią. Po chwili zniknęło w czeluściach starego warsztatu. Woźnica miał wysoki czarny cylinder i długi bat. W powozie siedziało kilka osób. Mały chłopiec, jadący na rowerze także ujrzał straszliwą zjawę i umknął w popłochu. Osobliwy pojazd-widmo przemierzający Bell Lane widywało także wiele innych osób. Legenda głosi, że powozem podróżuje duch słynnego z okrucieństwa sędziego George'a Jeffreysa, lojalnego sługi Jakuba II.
W 1936 r. często widywano zjawę nowoczesnego środka transportu - piętrowego autobusu numer 7! Jasnoczerwony oświetlony pojazd bez pasażerów, kierowcy i konduktora mknął o północy St Mark's Road w dzielnicy Kensington. Wielu kierowców, jadących tą drogą umykało w panice, żeby uniknąć zderzenia z autobusem. Widmo przestało być atrakcją, kiedy jeden z kierowców, zdenerwowany jego pojawieniem się, wykonał gwałtowny skręt kierownicą, `uderzył w mur i zginął na miejscu. Wkrótce po tym wydarzeniu mur rozebrano i poszerzono drogę, żeby zwiększyć bezpieczeństwo jazdy. Od tej pory nikt już nie widział osobliwej zjawy.
Istnieją także doniesienia o pojawianiu się widma samolotu Spitfire na lotnisku Biggin Hill na południowych przedmieściach Londynu, oraz bombowca Wellington, który unosi się w Dyfed nad doliną Towy, między Llandeilo i Llandovery, gdzie podczas drugiej wojny światowej samoloty bojowe odbywały loty próbne.
Do najdziwniejszych zjawisk należą z pewnością wypadki drogowe, w których środek transportu jest rzeczywisty; poszkodowany natomiast jest duchem! W deszczowy wieczór 2 listopada 1981 r. Andrew Cutajar jechał drogą A 12 do Great Yarmouth. Nie opodal Hopton zauważył pośrodku drogi obłok szarej mgły. Kiedy się do niego zbliżył, obłok przybrał kształt wysokiego mężczyzny o bujnych włosach, odzianego w długą pelerynę lub płaszcz i staromodne sznurowane buty. Postać nie ruszyła się z miejsca, Cutajar musiał więc zahamować; żeby uniknąć zderzenia. Samochód wpadł w poślizg, najechał na mężczyznę i wyjechał z drugiej strony jego niematerialnego ciała! zjawa szybko zniknęła. Samochód wjechał na trawiaste pobocze, a jego kierowca nie odniósł na szczęście żadnych obrażeń. Później okazało się, że na tym odcinku drogi często widywano ducha, który "padał ofiarą" kierowców. Można przypuszczać, że nieszczęśnik z zamierzchłych czasów nie miał pojęcia o nowoczesnym ruchu drogowym!
Karl Shuker
Wieczorem 28 czerwca 1944 r., około 21.45, David Hanchet wracał rowerem do domu. Kiedy dotarł do skrzyżowania Bell Lane w Enfield Old Town, na północnych przedmieściach Londynu, zobaczył z lewej strony wysoki czarny powóz w kształcie pudła, z woźnicą i dwoma czarnymi końmi, który wynurzył się z żywopłotu, otaczającego ogrody. W głuchej ciszy otoczone błękitną poświatą widmo pojazdu mknęło wzdłuż żywopłotu, a jego koła unosiły się trzydzieści centymetrów nad ziemią. Po chwili zniknęło w czeluściach starego warsztatu. Woźnica miał wysoki czarny cylinder i długi bat. W powozie siedziało kilka osób. Mały chłopiec, jadący na rowerze także ujrzał straszliwą zjawę i umknął w popłochu. Osobliwy pojazd-widmo przemierzający Bell Lane widywało także wiele innych osób. Legenda głosi, że powozem podróżuje duch słynnego z okrucieństwa sędziego George'a Jeffreysa, lojalnego sługi Jakuba II.
W 1936 r. często widywano zjawę nowoczesnego środka transportu - piętrowego autobusu numer 7! Jasnoczerwony oświetlony pojazd bez pasażerów, kierowcy i konduktora mknął o północy St Mark's Road w dzielnicy Kensington. Wielu kierowców, jadących tą drogą umykało w panice, żeby uniknąć zderzenia z autobusem. Widmo przestało być atrakcją, kiedy jeden z kierowców, zdenerwowany jego pojawieniem się, wykonał gwałtowny skręt kierownicą, `uderzył w mur i zginął na miejscu. Wkrótce po tym wydarzeniu mur rozebrano i poszerzono drogę, żeby zwiększyć bezpieczeństwo jazdy. Od tej pory nikt już nie widział osobliwej zjawy.
Istnieją także doniesienia o pojawianiu się widma samolotu Spitfire na lotnisku Biggin Hill na południowych przedmieściach Londynu, oraz bombowca Wellington, który unosi się w Dyfed nad doliną Towy, między Llandeilo i Llandovery, gdzie podczas drugiej wojny światowej samoloty bojowe odbywały loty próbne.
Do najdziwniejszych zjawisk należą z pewnością wypadki drogowe, w których środek transportu jest rzeczywisty; poszkodowany natomiast jest duchem! W deszczowy wieczór 2 listopada 1981 r. Andrew Cutajar jechał drogą A 12 do Great Yarmouth. Nie opodal Hopton zauważył pośrodku drogi obłok szarej mgły. Kiedy się do niego zbliżył, obłok przybrał kształt wysokiego mężczyzny o bujnych włosach, odzianego w długą pelerynę lub płaszcz i staromodne sznurowane buty. Postać nie ruszyła się z miejsca, Cutajar musiał więc zahamować; żeby uniknąć zderzenia. Samochód wpadł w poślizg, najechał na mężczyznę i wyjechał z drugiej strony jego niematerialnego ciała! zjawa szybko zniknęła. Samochód wjechał na trawiaste pobocze, a jego kierowca nie odniósł na szczęście żadnych obrażeń. Później okazało się, że na tym odcinku drogi często widywano ducha, który "padał ofiarą" kierowców. Można przypuszczać, że nieszczęśnik z zamierzchłych czasów nie miał pojęcia o nowoczesnym ruchu drogowym!
Karl Shuker
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
dodge
(2009-03-14 22:17:58)
| 👮 raport
Ja myśle że takie zeczy istnieje ,niedawno sam dowqiadczylem czegos dziwnego.Jechalem autostrada jadac tak juz jakis czas nagle zauwazylem swiatla z nadprzeciwka auto to jechalo tak jak ja .Mielismy wlasnie sie minac byl juz niedaleko gdy nagle swiatla znikly ,myslalem ze sie zatrzymal na poboczu ale nikogo tam nie bylo pusto a musze powiedziec ze z tej autostrady nie ma zadnych bocznych zjazdow gdyby ktos chial faktycznie zjechac wpadlby do rowu bylo by widac ze zdarzyl sie wypadek.Niczego nie bylo minonolem sie z powietrzem to auto doslownie zniklo .Bylo to gdzies tak o 23 w nocy,oczywiscie nikt w to nie wierzy ja jednak wiem co widzialem nie jechalem tez sam autem i te osoby co byly ze mna tez sie wystraszyly
| Odpowiedz
bmw
(2014-05-24 01:38:19)
| 📧 email | 👮 raport
ja widziałem radiowóz widmo w nocy na trasie Olsztyn Ostróda (woj. mazurskie)stary polonez w środku nie widziałem nikogo otaczało go takie blade switalo
| Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.