Spacer z głową w dłoni
W III wieku w Galii (obecna Francja) prześladowano chrześcijan. Papież wysłał tam biskupa Denise'a z dwoma księżmi. Zostali schwytani. Biskupa, po okrutnych torturach, ścięto nad Sekwaną (patrz obrazek z lewej). Przypatrujący się temu tłum już się rozchodził, gdy nagle... Zwłoki biskupa poruszyły się.
Ludzie zaczęli krzyczeć. Bezgłowe ciało wstało, schwyciło zakrwawioną głowę i spokojnie odeszło.
Upiorna postać szła i szła, aż dotarła do miejsca, w którym dziś znajduje się dzielnica Paryża, zwana St. Denise. Tam biskup złożył swą głowę na ziemi, a następnie spoczął obok niej. Już na zawsze.
Żyjący później król francuski Dagobert rozkazał przenieść szczątki biskupa do kościoła opactwa bernardynów St. Denise, który stał się miejscem królewskich pochówków.
Chorągiew kościelna z opactwa, zwana Oriflamme, słynęła jako zwycięska chorągiew królów francuskich. Przedstawiony był na niej biskup ze ściętą głową w dłoniach. On sam został świętym i stał się patronem strzegącym od bólu głowy...
Od świętego można oczekiwać jeszcze większych cudów. Co innego, gdy podobnego wyczynu dokona człowiek jak najdalszy od świętości.
Pirat z Bałtyku
Na przełomie XIV i XV wieku wielki rozgłos zdobył pirat i przemytnik, rodem z Wismaru. Zwał się Klaus, ale znany był pod przezwiskiem Stoertebeker, czyli Osuszkufel. Zyskał je, bo potrafił wypić aż cztery litry piwa duszkiem, nie odrywając ust od wielkiego kufla!
Stoertebeker stał na czele Bractwa Żywienia. Skąd ta nazwa?
Stoertebeker rozpoczął swą karierę dostarczając drogą morską pożywienie do Sztokholmu, obleganego w latach 1389-92 przez norweską królową Margaretę I. Późnięj Stoertebeker został piratem, napadającym na angielskie i niemieckie statki handlowe w Zatoce Helgolandzkiej i przy wybrzeżu Holandii. Podobno część zdobytych bogactw oddawał biednym.
Wreszcie stowarzyszenie miast hanzeatyckich w Lubece postanowiło skończyć z piratem. On i jego najbliżsi towarzysze zostali podstępem schwytani i skazani na śmierć.
Stoertebeker podobno ofiarowywał za swą wolność złoty łańcuch. I to jaki! Można nim było opasać mury Hamburga, gdzie toczył się proces. Ale przekupstwo się nie powiodło.
Piracki cud?
Gdy w 1401 roku pirat stanął na szafocie, zażądał tylko jednego: Jak już zostanie odrąbana moja głowa, darujcie życie tym moim towarzyszom, koło których przejdę, zanim ostatecznie upadnę.
Prośba była tak absurdalna, że obiecano ją spełnić. Kat mieczem ściął głowę Stoertebekera. Kilka sekund później bezgłowy pirat podniósł się i ruszył wzdłuż szeregu czekających na śmierć towarzyszy. Minął pierwszego, drugiego, trzeciego... w sumie jedenastu! W tym momencie jakaś kobieta z tłumu przerażona krzyknęła, że za chwilę zjawi się tu sam diabeł.
Na jej słowa zareagował osłupiały kat. Podstawił nogę Stoertebekerowi, a ten przewrócił się na ziemię i ostatecznie wyzionął ducha.
Ale słowo się rzekło. Jedenastu piratów uwolniono. A w Hamburgu w miejscu, gdzie ścięto Stoertebekera, stoi dziś jego pomnik.
Marta Dmitruk Super Express 8 - 9 czerwca 2002
Podziękowania dla Julii za dostarczenie artykułu :)
Ludzie zaczęli krzyczeć. Bezgłowe ciało wstało, schwyciło zakrwawioną głowę i spokojnie odeszło.
Upiorna postać szła i szła, aż dotarła do miejsca, w którym dziś znajduje się dzielnica Paryża, zwana St. Denise. Tam biskup złożył swą głowę na ziemi, a następnie spoczął obok niej. Już na zawsze.
Żyjący później król francuski Dagobert rozkazał przenieść szczątki biskupa do kościoła opactwa bernardynów St. Denise, który stał się miejscem królewskich pochówków.
Chorągiew kościelna z opactwa, zwana Oriflamme, słynęła jako zwycięska chorągiew królów francuskich. Przedstawiony był na niej biskup ze ściętą głową w dłoniach. On sam został świętym i stał się patronem strzegącym od bólu głowy...
Od świętego można oczekiwać jeszcze większych cudów. Co innego, gdy podobnego wyczynu dokona człowiek jak najdalszy od świętości.
Pirat z Bałtyku
Na przełomie XIV i XV wieku wielki rozgłos zdobył pirat i przemytnik, rodem z Wismaru. Zwał się Klaus, ale znany był pod przezwiskiem Stoertebeker, czyli Osuszkufel. Zyskał je, bo potrafił wypić aż cztery litry piwa duszkiem, nie odrywając ust od wielkiego kufla!
Stoertebeker stał na czele Bractwa Żywienia. Skąd ta nazwa?
Stoertebeker rozpoczął swą karierę dostarczając drogą morską pożywienie do Sztokholmu, obleganego w latach 1389-92 przez norweską królową Margaretę I. Późnięj Stoertebeker został piratem, napadającym na angielskie i niemieckie statki handlowe w Zatoce Helgolandzkiej i przy wybrzeżu Holandii. Podobno część zdobytych bogactw oddawał biednym.
Wreszcie stowarzyszenie miast hanzeatyckich w Lubece postanowiło skończyć z piratem. On i jego najbliżsi towarzysze zostali podstępem schwytani i skazani na śmierć.
Stoertebeker podobno ofiarowywał za swą wolność złoty łańcuch. I to jaki! Można nim było opasać mury Hamburga, gdzie toczył się proces. Ale przekupstwo się nie powiodło.
Piracki cud?
Gdy w 1401 roku pirat stanął na szafocie, zażądał tylko jednego: Jak już zostanie odrąbana moja głowa, darujcie życie tym moim towarzyszom, koło których przejdę, zanim ostatecznie upadnę.
Prośba była tak absurdalna, że obiecano ją spełnić. Kat mieczem ściął głowę Stoertebekera. Kilka sekund później bezgłowy pirat podniósł się i ruszył wzdłuż szeregu czekających na śmierć towarzyszy. Minął pierwszego, drugiego, trzeciego... w sumie jedenastu! W tym momencie jakaś kobieta z tłumu przerażona krzyknęła, że za chwilę zjawi się tu sam diabeł.
Na jej słowa zareagował osłupiały kat. Podstawił nogę Stoertebekerowi, a ten przewrócił się na ziemię i ostatecznie wyzionął ducha.
Ale słowo się rzekło. Jedenastu piratów uwolniono. A w Hamburgu w miejscu, gdzie ścięto Stoertebekera, stoi dziś jego pomnik.
Marta Dmitruk Super Express 8 - 9 czerwca 2002
Podziękowania dla Julii za dostarczenie artykułu :)
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
skier
(2008-12-23 01:13:18)
| 👮 raport
a wiki mówi że jednak wszystkich stracono
| Odpowiedz
Patri
(2009-12-29 14:13:18)
| 👮 raport
Skier ma rację. Tak samo, jak w filmie o jego życiu tłumaczono przezwisko Stoertebeker jak StałNaBakier, a sam Klaus miał słabą głowę. Gdy tylko wypił kufel jakiegoś trunku padał zemdlony-skacowany.
| Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.