Mam nadzieję, że ten post nie zniknie jak ten długi post który zginął gdzieś w trzewiach padającego serwera dwa tygodnie temu.
1. zgodzę się niemal z całością wypowiedzi co do technicznej organizacji audycji którą wypowiedział przedostatni (chyba przedostatni) dzwoniący (w każdym razie ta dłuższa szczegółowa wypowiedź)
2. ja na przeziębienie stosuję dwie lampki koniaku lub armaniaku tuż przed snem.
3. co do zawirusowanego kompa to radzę przede wszystkim odinstalować Adobe Flasha (jeśli absolutnie nie trzeba go stosować - Flash jest dziurawy jak ser szwajcarski) i czeskie antywirusy (Avast i AVG, teraz będące jedną firmą, o ile AVG kiedyś był całkiem niezły to Avast zawsze był słabiutki) bo dają tylko ułudę bezpieczeństwa, co jest gorsze od braku antywirusa. Proponuję instalację 360 Total Security lub Pandy Protection (kiedyś znany jako Panda Free Antivirus). Co do tego pierwszego to należy włączyć oba silniki offline - Bitdefender i Avira, Panda działa tylko w chmurze i działa dobrze jeśli komputer jest podłączony do Netu. Przeczesujemy komputer i napędy programem AV. Instalujemy Malwarebytes Anti-Malware (polecam wersję 2.2, istnieje już nowsza wersja 3.0, ale ona wymaga jeszcze trochę pracy) i przeczesujemy nim komputer i wszelkie napędy. Instalujemy Malwarebytes Anti-Exploit który będzie nas immunizować przed dziurami 0-day i Unchecky, który będzie nas chronić przed różnymi dodatkami reklamowymi podczas instalacji programów. Na koniec do przeglądarki radzę doinstalować bloker reklam, który wbrew pozorom blokuje nie tylko reklamy (przy okazji należy sobie dopisać strony jak Radio Paranormalium do "białej listy"), ale również różne śmieci których w Necie jest mnóstwo. Polecam Adguard. I to już koniec. Programy są lekkie i darmowe (mają wersje darmowe, są też płatne ale szkoda pieniędzy - lepiej zasponsorować jakieś radio w Necie). Antywirus będzie sobie chodzić w tle, Malwarebytes Anti-Malware należy manualnie odpalać co tydzień-dwa.
Dziś to już cień samego siebie, porównywalny do tych czeskich. Jako ciekawostka - na samym początku był to niezły, lekki antywir. Sam go używałem w latach 2010-11. Później było niestety coraz gorzej. Dużo gorzej. Z darmowych jeszcze niezłe recenzje zbiera singapurski SecureAPlus (wymaga rejestracji), który jest chmurowy i działa z wieloma silnikami AV. Wymaga jednak mocniejszej maszyny (co prawda Claude kiedyś wspominał że ma procek trójrdzeniowy, a więc pewnie Athlon lub Phenom x3 - to udane procesory, zwłaszcza po podkręceniu, więc naprawdę nie jest źle, ale procesor to nie wszystko, istotne są też inne komponenty) a ten jest nieco bardziej łakomy na zasoby - zwłaszcza podczas skanowania. Generalnie jakby Claude napisał czy powiedział co ma na pokładzie to można by się zastanowić co zrobić aby chodziło to lepiej nie nadwyrężając kieszeni.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych